Dziś wpadam tu na chwilkę, bo piękna pogoda a potem mecz:_))
Sobota upływa nam pod hasłem odpoczynku, chłodzących napoi ( zrywam wciąż zielone i soczyste liście mięty i dodaję kilka plasterków cytryny).
Na balkonie zostało niewiele z moich pięknych kwiatów i ziół...
Na słoneczku wygrzewa się moja oliwka przywieziona z Czarnogóry. Udało się - odratowałam ją , choć było już z nią cieniutko po tak długiej podróży.Zgubiła wiele liści, ale teraz wypuszcza już nowe.
Pojawił się już jesienny akcent w postaci wrzosu:-)
a do salonu zapraszam na jeszcze typowo letni napój:-))
Dziś ciężkie starcie naszych siatkarzy, ale będą emocje!!!!
Mam nadzieję , że doping łódzkich kibiców przyniesie zwycięstwo....już szykuję gardło i ręce:-))
Malgosiu, ja rowniez czekam z niecierpliwoscia i wierze ze dadza rade :)
OdpowiedzUsuńU mnie na balkonie jeszcze letnie kwiaty ale powoli do ogrodu wdziera się jesień - wrzosy zaczynają kwitnąć.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWynik3;0 ;O)
OdpowiedzUsuńŚlicznie u ciebie, u mnie też już zaczyna się jesiennie - wrzosy królują:)
OdpowiedzUsuńsuper! :)
OdpowiedzUsuńooo ja też mocno kibicuję chłopakom! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dodawać do potraw świeże zioła, ale ciągle nie mogę znaleźć pomysłu na to, jak zorganizować mój domowy zielnik. Na razie to tylko kilka doniczek poustawianych na parapecie. Świetna jest ta oszklona skrzyneczka!
OdpowiedzUsuń