niedziela, kwietnia 28

Włoskie delicje..

Witajcie!!!
 Ostatni tydzień był dla mnie bardzo stresujący. Mój syn przez trzy dni łamał głowę i pióra nad egzaminami gimnazjalnymi. Na szczęście poszło nieźle  i teraz tylko czekamy na wyniki:-) Aby choć trochę rozładować sytuację upiekłam uwielbiane przez mojego syna cantuccini.



Te włoskie smakołyki poznałam podczas podróży  po Toskanii i przepadłam...
do kawy i wina białego  idealne. Można zrobić dużą porcję i nie martwić,się, ze się zestarzeją czy zeschną , bo suchutkie to one są od samego początku:-)
Zanim przejdę do przepisu pokażę Wam kilka fotek z Toskanii. Ja chętnie wrócę tam wspomnieniami , bo u mnie leje od samego rana i tęsknię za słońcem i ciepełkiem.

Ja Toskanię zwiedzałam we wrześniu, więc te wszystkie pagórki , które latem pokryte są łanami zbóż, były bez roślinności, ale za to winnice uginały się od owoców...







Obiecuję więcej fotek i cały post o tej pięknej krainie...
Wracając z raju na ziemię i do cantuccini....
Potrzebujecie migdały, rodzynki, żurawinę.

Mikserem mieszamy 2 jajka ze szklanką cukru, skórka z pomarańczy lub cytryny i aromatem migdałowym. 

Potem stopniowo dodajemy 1 łyżeczkę proszku do pieczenia, 2 szklanki mąki, i szczyptę cukru.Następnie mieszamy bakalie. 


I teraz najgorsza robota. 

Trzeba to lepkie ciasto wyłożyć na papier do pieczenia i uformować takie płaskie ruloniki, które wkładamy
 do piekarnika na 2o min. 

Potem wyjmujemy, studzimy i delikatnie kroimy. I znów na 1o min do piekarnika , aby stwardniały.
i gotowe

Długi weekend majowy trwa, jak na razie dwa dni bez ładnej pogody ...pada i jest chłodno...moje balkonowe porządki czekają cierpliwie na lepszą aurę

Jakie macie plany???? Grill w ogródku , piknik poza miastem, czy dalszy wyjazd??


Akcesoria kuchenne Ib Laursena do kupienia w  sklepie
Dużo słońca i wytchnienia życzy Gosia.

58 komentarzy:

  1. Dzień dobry!! Ta piękna Pani na zdjęciu, to Ty? :)) Nie byłam w Toskanii, ale marzy mi się długi odpoczynek w tych rejonach. Nie miałam jeszcze okazji spróbować tych włoskich delicji, wyglądają bardzo apetycznie :) ...ceramika urocza! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, tak to ja:-) do Toskanii koniecznie trzeba się wybrać, my wszystko zorganizowaliśmy sami, Włosi są bardzo życzliwi a kraj powala ilością zbytków i pięknych widoków. Pozdrawiam Gosia

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne zdjęcia :) Smakołyki wyglądają bardzo apetycznie - na pewno wypróbuję przepis. Trzymam kciuki za wyniki egzaminu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj trzymaj , trzymaj mierzymy dość wysoko więc potrzebujemy dużo punktów:-))) buziaki

      Usuń
  4. My również z niecierpliwością czekamy na wyniki egzaminu, a cantuccini uwielbiam:)
    Ciepło pozdrawiam
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia :) A przepis ...hmm wypróbuję na 100% !!!
    buziaki
    ps.Trzymam kciuki za syna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne zdjęcia!!!
    ...i piękna kobieta! Zebym była facetem, to ale bym brała! hihi!
    Znam te ciasteczka. Nigdy sama nie piekłam. Kupuję najczęściej, jak jest włoski tydzień w Aldim... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Dorotko!!!
      Cantuuccini robi się w 10 min musisz koniecznie spróbować:-)

      Usuń
  7. Łał !!!!! Oj Ty kobitko jaka laska z Ciebie, odjęło mi mowę. Taka toskańska dziewczyna jak nic. Miło mi Cię poznać. Znamy się wnętrzarsko, wyobrażamy sobie jak wyglądamy a tu proszę , jesteś.
    Zdjęcia przecudowne, nigdy nie byłam, ale za to dawno temu spędziłam miesiąc w Rzymie , schodziłam w szerz i wzdłuż, najcudowniejsze wakacje, takie ze spaniem pod gołym niebem itp. Uwielbiam podróżować. pozdrawiam , u nas zimno i mokro dalej, szkoda mi tylko tej młodzieży , która wybrała się na mazury a tu brrrrrrr
    I jak synek , wszystko na pewno się udało , pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki Ali , zbierałam się z ujawnieniem , ale teraz jakoś tak wyszło przy okazji tych zdjęć...
    Oj Rzym też mi się marzy, na pewno się tam wybiorę . Włochy trochę długie i mimo , że byliśmy blisko, to nie dojechaliśmy do tego pełnego zabytków miasta.
    Mój syn w górach jest i ma piękną , upalna pogodę...odreagowuje stresy, niech ta pogoda się utrzyma bo zasłużył na relaks!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gosiu, jak miło Cię poznać! Bardzo pasujesz do tej Toskanii, pięknie się uśmiechasz :-)
    Toskania, Włochy są na mojej liście top jeśli chodzi o podróże, niech tylko dziewczynki podrosną :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja w tym roku jadę do Hiszpanii, pewnie też będzie cudnie....tylko ta podróż tyle godzin... Pozdrawiam serdecznie Gosia

    OdpowiedzUsuń
  11. Fiu fiu, jakie pyszności pokazujesz. Aż ślinka leci ... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie je kosztuję ....pozdrawiam :-)

      Usuń
  12. Uwielbiam Toskanie...
    W tym roku stawiamy jednak na mała Toskanie czyli czeskie Morawy choć do Włoch tęsknię....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czeskie Morawy... nie byłam, czekam na relację. Pozdrawiam

      Usuń
  13. Toskania - moje marzenie...na razie zaliczyliśmy tylko Rzym, jak dzieci podrosną na pewno tam się wybierzemy:) ślicznie wyszłaś na zdjęciu, nie wyglądasz na mamę gimnazjalisty:))) cantuchinni uwielbiam, najczęciej kupuję je w sklepie, chętnie wypróbuję Tw przepis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo, no niestety mój syn ma 16 lat...ale to dzieci się starzeją , a my nie:-)))
      koniecznie wypróbuj przepis , jakbyś miała jakieś pytania to śmiało

      Usuń
  14. Piękna Toskania i piękna Ty :)
    Trzymam kciuki za wyniki z egzaminów syna :)

    przepis w ulubionych :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo , trzymajcie kciuki, każda życzliwa duszyczka się przyda:-)

      Usuń
  15. Gosiu, jesteś zjawiskowa jak Toskania. Piękna!!!!
    Zgadzam się z Tobą cantuccini jest przepyszne. Mnie zachwyciły brigidini z Lamporecchio. Uwielbiam je.
    Ja jestem oczarowana wrześniową Toskanią. We wtorek popołudniu wyjeżdżam do Belina. Na wakacje w lipcu, wyjeżdżam do mojej ukochanej Prowansji...W ubiegłym roku zobaczyłam kilka uroczych miejscowości i zakochałam się w tym francuskim regionie...
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale mi narobiłaś smaku tym postem. Nie dość, że deser wygląda bardzo zachęcająco to marzymy z mężem o wakacyjnym wypadzie do północnych Włoch teraz już wiem w 100%, że to rewelacyjny pomysł. Czekam z niecierpliwością na więcej zdjęć. A co do majówki to plany są - wypad do Krakowa i kupno psa.
    Pozdrawiam serdecznie
    T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To udanego zakupu:-))) chyba najbardziej oryginalny plan masz, hi, hi

      Usuń
  17. To "my" też mieliśmy egzamin gimnazjalny, mój syn zadowolony, więc chyba poszło ok:-)
    Zdjęcia z Toskanii cudne a przepis koniecznie wykorzystam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie były takie trudne w tym roku, no ale zobaczymy...

      Usuń
  18. Bardzo smakowity post :) zdjęcia Toskanii zapierają dech w piersiach ! Egzaminy? łamał sobie głowę ? Hmmm ... niedługo ja też będę łamać sobie głowę - nad sprawdzaniem prac egzaminacyjnych. Trzymam kciuki ! Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę koleżanka po fachu, pozdrawiam :-)

      Usuń
  19. Toskania- moja miłość! A cantuccini smakuja mi zawsze- do kawy przede wszystkim:)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie już końcóweczka, niewiele zostało to przez ten deszcz dzisiaj, siedzieliśmy w domu i podgryzaliśmy:-)

      Usuń
  20. Ślicznie kocham ten kraj ale Toskani jeszcze nie miałam okazji zobaczyć czego bardzo żałuję... A smakołyk wygląda apetycznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepysznie, spróbuję zrobić z pewnością;))
    Zdjęcia z Toskanii wspaniałe,oczywiście że chce więcej;))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne zdjęcia...zawsze chciałam odwiedzić Toskanię :-)
    Moja córka również po egzaminach gimnazjalnych, więc znam ten ból ;-)
    Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to już kolejna blogerka, która przeżywała to samo...ale już wszystko za nami!!!!

      Usuń

  23. iście włoski post! :) Piękne zdjęcia, wspomnienia i mam nadzieję, moja przyszłość... Przepis ciekawy, zachęca ta nieograniczona trwałość!
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm, jest tylko jeden problem, one szybko znikają,, więc ta długo terminowa trwałość na nic się zda:-))

      Usuń
  24. Anonimowy9:01 PM

    Pięknie i smakowicie! Widoki z Toskanii zapierają dech w piersiach, a "na żywo" to dopiero musi być raj :)
    Serdeczności
    Sylwia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę uroczy zakątek Włoch, ja tam muszę wrócić!!!

      Usuń
  25. piękne te foteczki z Toskanii! a co do ciasteczek to mam pytanie w jakiej temp. je piec? (przepraszam jeśli gdzies jest to zamieszczone, ale szukałam i nie znlazłam:) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko 180 stopni, a ten drugi raz około 120 stopni...mają się tylko wysuszyć ...nie spiec:-)))

      Usuń
    2. dziękuję :) wczoraj zrobiłam i od razu zniknęły ha ha
      udanego weekendu majowego

      Usuń
  26. Muszę wypróbować Twój przepis...mój małżonek uwielbia takie ciasteczka:) Basia
    PS widzę że mamy dzieci w tym samym wieku:), moja Asia też miała teraz egzaminy....bardzo przeżywała matematykę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś już 5 mamą , która ma 16 letnie dziecko i egzaminy za sobą...ale nas się tu zgromadziło:-)))

      Usuń
  27. Toskania - cudowna, wypiek przedni a Pani jak laleczka!

    OdpowiedzUsuń
  28. Oj, oj dzięki wielkie i miłego dnia Moniko

    OdpowiedzUsuń
  29. przepis chetnie wypróbuje ,a zdjęcia super chetnie tam bym sie teraz znalazła :)

    OdpowiedzUsuń
  30. oo u Ciebie już lato :) przepis na pewno wypróbuje :) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  31. oj u mnie szykuje się gościnna majówka więc na pewno skorzystam z tej pychoty.

    OdpowiedzUsuń
  32. Gosiu jak miło Cię zobaczyć!:)
    Widoki cudne... ahhhh chciałoby się tam pojechać... może kiedyś ;)
    Ja na majówkę mam zaplanowane grillowanie, w środę w rodzinnym domu z okazji imienin mojej chrześniaczki a w sobotę grill u teściów :)
    Udanej majówki! Pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
  33. Jestem zakochana w Toskanii, ale ciągle wirtualnie i w marzeniach od kiedy zobaczyłam Ukryte Pragnienia Bertolucciego, a potem jeszcze Pod Słońcem Toskanii. Ale kiedyś na pewno tam się wybiorę!
    A plany na majówkę miałam bardzo ogrodowe, a tu jak sama napisałaś chłodno i z deszczem... Przez to jakieś odrętwienie mnie dopadło i nic mi się nie chce :(

    OdpowiedzUsuń
  34. Byłam w Toskanii choć tylko przejazdem:( Film Pod słońcem Toskanii uwielbiam:) A takich pyszności włoskich nie robiłam, ale nabrałam ochoty:) A na weekend jadę do swojego Zacisza. W ogrodzie czeka na mnie huk roboty, ale już nie mogę się doczekać:) Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Nigdy nie bylam w Toskanii choc bardzo bym chciala, cudowne fotki zwlaszcza to z Toba-fantastyczne!
    U nas niestety nie ma az takiego dlugiego weekendu jak w Polsce ale z pewnoscia jeden dzien wolny wykorzystam na odpoczynek.
    usciski

    OdpowiedzUsuń
  36. Witaj Gosiu! Smakowity post i piękne zdjęcia-z Tobą w roli głównej. Dołączam się do zdań, że zupełnie nie wyglądasz na mamę gimnazjalisty!! :-)
    Pozdrawiam ciepło
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  37. Przepis spisuję, lubię piec i gotować, jak tylko widzę przepis to i wypróbować muszę. Uwielbiam toskańskie klimaty.
    Pozdrawiam - D.

    OdpowiedzUsuń
  38. To ja poproszę z dostawą do domu ;)
    Małgosiu słodycze wyglądają obłędnie, cantuccini uwielbiam w towarzystwie mlecznej kawy-pycha !

    OdpowiedzUsuń
  39. Witaj pare dni temu odkryłam ten świetny sklepik -jest fantastyczny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Pewnie ,że zrobię tam jakieś zakupy najlepiej wszystko no alllle !!!Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa .

    OdpowiedzUsuń
  40. Małgosiu, jesteś piękną kobietą, a smakołyki pobudziły moje kubki smakowe.
    Miłej majówki

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...