Witajcie, już drugi dzień świąt i jak dla mnie wreszcie, upragniony czas odpoczynku.Wigilia minęła nie wiem kiedy i choć była organizowana u mamy miałam również wiele rzeczy do zrobienia. Wczoraj my przyjmowaliśmy gości, więc od rana do wieczora na nogach, Nawet nie było mowy o włączeniu komputera i napisaniu życzeń świątecznych. Posłużyłam się tą szybszą i łatwiejszą w obsłudze formą, jak ą jest Instagram, ale ponieważ nie wszystkie moje czytelniczki tam zaglądają to pozwólcie , że i tu pożyczę Wam..
radości, spokoju , rodzinnej atmosfery, ale przede wszystkim wytchnienia od spraw życia codziennego. Życzę Wam, aby udało Wam się spojrzeć na wszystko z dystansu i zrozumieć co jest dla Was najważniejsze, że drobne problemy nie powinny przesłaniać drobnych radości, że powinno się doceniać to co często uznajemy za normę.
Wyjrzałam za okno i robi się biało:-)
Chwycił mały mróz i pewnie, w końcu, przyjdzie do nas wyczekiwana biała zima.
Ja dziś zamierzam się relaksować. Póki co , leżę w łóżeczku, potem lekkie śniadanko, kawka i spacer, a po południu może kolejna wyprawa...
Kilka fotek z naszych świątecznych klimatów:-)
Było słodko i pysznie, więc teraz jest powód do ćwiczeń i spacerów:-)
Po raz pierwszy pojawiły się czerwone akcenty, ale tylko na kuchennym parapecie. Dodały kolorów i energii, więc pewnie do nich powrócę.
Ale sypialnia pozostała wierna stylowi skandynawskiemu. Tu panuje biel i to jest constans, który się nie zmieni:-)
i jeszcze jedna fotka z kuchennych zakamarków...
Życzę odpoczynku i zadowolenia
Pozdrawiam serdecznie.
Gosia