Cześć dziewczyny...
czujecie wiosnę w powietrzu, widzicie ją na ulicach, macie jej pachnące symbole w domu?
Ja trzy razy TAK!!!
Dzisiaj spędziłam cały dzień na działce: grabiłam, sadziłam, porządkowałam rabaty. Wróciłam osmolona dymem z ogniska, w zabłoconych kaloszach, bólem w kręgosłupie...ale i z uśmiechem na twarzy. Praca w ogrodzie to zupełni inny rodzaj ćwiczeń, uruchamiam te części mego ciała, które nie uaktywniło ani bieganie, anie inne domowe zestawy ćwiczeń.
Mam nadzieję, że za moją pracę dostanę nagrodę w postaci pięknych kwiatów i pysznych owoców:-)
A w domu nie może się obyć bez wiosennych akcentów.
Kolejne nasionka wysiane, na zdjęciu szpinak i melisa.
I niezastąpiony, pełen optymistycznej barwy żonkil, który ....w przeciwieństwie do innych kwiatów, pachnie bardzo intensywnie.
Na pożegnanie kilka fotek z wiosennymi akcentami:-)
Miłego wieczoru i oby jak najwięcej takich dni jak dziś:-)
Aż zapachniało :))
OdpowiedzUsuńpiękna wiosna :-)))
OdpowiedzUsuńWiosna to moja ulubiona pora roku :)
OdpowiedzUsuńWitam! Ja również pracowałam wczoraj w moim leśnym ogrodzie - porządki :) Pomimo zmęczenia jestem bardzo zadowolona z efektów. No i ten ruch na świeżym powietrzu - bezcenny :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia!
Pozdrawiam serdecznie, Ulka
Wiosna, wiosna ach to TY :)
OdpowiedzUsuńNo tak! Kwiaty zdecydowanie "robią" wiosnę w domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gosiu!