Maliny, które zwykle zasypuję cukrem i przegotowuję...
W tym roku bardzo smakują nam czereśnie. Próbowaliśmy kilka odmian , ale najsmaczniejsze są te duże ciemno bordowe, które są bardzo słodkie.
Udało mi się sprowadzić do sklepu piękny bieżnik od Ib Laursena. Osobom, które kupiły kubek z dzióbkiem polecam ....bo paski na bieżniku mają identyczny odcień.Letnie kwiaty i jesienne wrzosy będą się świetnie prezentować na stole udekorowanym tym bieżnikiem.
A ja od dziś zaczynam remont sypialni....maluje ją na biało.....czeka mnie mega bałagan, ale przed wyjazdem chcę ten temat zamknąć. Miłego dnia dziewczynki!!!!!!!!!!
Oj tak, mi te ciemne czereśnie także najbardziej zasmakowały :)
OdpowiedzUsuńSą słodkie, co nie bardzo można powiedzieć o truskawkach na które natrafiłam w tym roku.
Muszę się kiedyś skusić na taki pojemnik z dziubkiem. Jest śliczny :)
Smakowity owocowy zestaw.U nas już truskawki jak na lekarstwo ale czereśnie w pełnym owocowaniu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMi zawsze najbardziej żółte czereśnie smakowały, ale takie teraz znaleźć to cud prawie!
OdpowiedzUsuńtruskawki to już się kończą, nadchodzą borówki maliny i jeżyny
OdpowiedzUsuńMmmm bardzo lubię malinki,które rosną u mojej teściowej,niestety to jakaś późna odmiana i owoce są dopiero w sierpniu,natomiast czereśnie mogę jeść tonami :)))
OdpowiedzUsuńBiała sypialnia? Już nie mogę się doczekać zdjęć,bo mam nadzieję,że się pochwalisz :)
Ojjj malinkii mam na nie apetyt:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki i zapraszam do siebie :))
Pozdrawiam
Pięknie to wszystko wygląda w tej ceramice :) Powodzenia z remontem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowe candy ;)
Buziaki
Monika
Powodzenia w remoncie - ja to mam już na szczęście za sobą i mogę cieszyć się jasną przestrzenią :-)
OdpowiedzUsuńmalinki mniam :)
OdpowiedzUsuńszybkie uporania się bałaganem ;p
Powodzenia w remoncie,i sił na wypoczynek Ci życzę:)Smacznie i pięknie1
OdpowiedzUsuńczekam na efekty :) - miłej pracy!!!
OdpowiedzUsuńOooo u mnie również na stole maliny, w koktajlu i na serniku, mniam:)
OdpowiedzUsuńA u mnie malinki to zawsze sok wlasnej roboty i lody :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Malinki...o tak;) ja jeszcze wiśnie uwielbiam, nawet bardziej niż czereśnie i właśnie jest mój czas;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Kocham maliny, a nadal w tym roku nie spóbowałam :<
OdpowiedzUsuńU mnie też letni owocowy temat, więc zapraszam Cię do mnie!
Pycha owocki. Ja już u siebie malinki też zaczynam zbierać.
OdpowiedzUsuńWięc jednak malujesz swoją sypialnię, pamiętam była w fajnym kolorze. Ale mam to samo, kolor się nudzi a remont ciężko zrobić. Super , że się zdecydowałaś. Gdyby chodziło tylko o malowanie pewnie już stałabym z wałkiem ale ściany trochę popękały więc trzeba trochę więcej roboty i fachowca . ALe co się odwlecze to nie uciecze,jak mówi przysłowie i tego będę się trzymała. Czekam na nowąodsłonę sypialni, pozdrawiam, a owocki lubię ach :)
OdpowiedzUsuńMaliny smak wakacyjny:))
OdpowiedzUsuńPyszne te letnie owocki :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję malowanego bałaganu! Życzę szybkiej pracy i wspaniałego efektu :)
Pozdrawiam
Ja najbardziej lubię czereśnie żółto-czerwone, chociaż w tym roku są jakoś mało słodkie. Chętniej zajadam właśnie te bordowe :) Smakowite pozdrowienia! ;)
OdpowiedzUsuńteż najbardziej lubię te bordowe czereśnie :)
OdpowiedzUsuńkubek z dziubkiem ma cudny kolor i rzeczywiśćie świetnie współgra z bieżnikiem :)