Wiosennie za oknem i w mojej kuchni. Ziółka zaczynają być widoczne i już cieszą moje oczy. Naprawdę ogromną przyjemność daje mi taka domowa uprawa a jeszcze większą radością jest jedzenie. Zasiałam tez pierwsze żytko, bo nigdy tego nie robiłam i chciałam mieć pewność , że nic mnie nie zaskoczy niemile na Wielkanoc. Potrzebne są dwa tygodnie na zadowalającą wysokość zboża, więc można zaplanować kolejne sianie na około 5 kwietnia.
I moje ziółka...
rukola
Ale się u ciebie zazieleniło i zaziołowiło ;) Ja też po raz pierwszy posiałam sobie owies i też wolałam wcześniej to zrobić,żeby sprawdzić ile trzeba poczekać :p
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
ja w weekend sadzę ponownie na święta, pozdrawiam serdecznie
Usuńjakie cudne ziołowe bobasy:)) niech wspaniale rosną i cieszą oko i nie tylko:))
OdpowiedzUsuńbuziaki
podlewam je i dopieszczam, więc mam nadzieje, ze urosną pięknie:-)
UsuńNie ma to jak swoje ziółka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dokładnie, pozdrawiam serdecznie z Łodzi:-)
Usuńmusze swoje zasadzic :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie , cieszą oczy i nie tylko:-)
UsuńDużo ziółek;) u mnie tylko rzeżucha :)
OdpowiedzUsuńoj, to trzeba to zmienić:-))
UsuńZielone roślinki w kuchni muszą być,pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńdokładnie zwłaszcza wiosną..
Usuńjak się robi zielono na parapecie to od razu człowiekowi się robi przyjemniej:)
OdpowiedzUsuńto prawda już się nie mogę doczekać jak poskubię te ziółka na kanapki z chlebkiem domowej roboty!!
UsuńUwielbiam Twoje ziołowe mini- ogródeczki Malgosiu!
OdpowiedzUsuńBuziaki wiosenne:)
uwielbiam zioła :-)
OdpowiedzUsuńteż dziś sadziłam ale w ogródku :-)
pozdrawiam
Gosiu zioła są cudowne :)))))
OdpowiedzUsuń