Poniewaź wszystkie potrzebne składniki są dostępne i świeże, proponuję zrobić samemu i delektować się tym zdrowym jedzonkiem przez cały rok.Dla mnie dużą zaletą tej potrawy jest to, że stanowi ona gotowe danie w dni kiedy , albo brakuje nam czasu na gotowanie, albo zwyczajnie nie mamy na to ochoty.
Idziemy do spiżarki, otwieramy słoik, gotujemy ryż lub makaron i dodajemy ajwar. Można również urozmaicić potrawę mięsem mielonym lub kurczakiem. Bardziej zblendowana wersja może służyć jako dodatek do kanapek.
Na pierwszy rzut zrobiłam 5 dużych słoików.
Potrzebujemy kabaczek, bakłażan i cukinię....tu w asyście dwóch melonów i dużego kosza drucianego
Poza tym papryka, cebulka i pomidorki...
Ocet winny, tymianek i rozmaryn...
Cukinię (1 kg) i kabaczek(1kg) myjemy obieramy, kroimy , solimy i odstawiamy na 20 min aby warzywa puściły sok.
Bakłażan(1 kg) myjemy, obieramy, kroimy w kostkę.
3 cebule kroimy i dusimy na oleju
około 70 -80 dk papryki kolorowej myjemy i kroimy w kostkę
około 1kg pomidorów sparzamy, zdejmujemy skórę i kroimy w kostkę.
Do dużego garnka wlewamy około 0,5 szklanki oleju i dusimy po kolei cukinia, kabaczek, bakłażan. Następnie dodajemy podsmażoną cebulkę. Po kolejnych 15 min dodajemy pomidory i pół główki roztartego czosnku . Dusimy około 20 min, dodajemy sól, pieprz, tymianek, rozmaryn, 1 liść laurowy, paprykę słodką , troszkę cukru. 1-2 łyżki octu winnego. Gotujemy do zgęstnienia. Wyjmujemy liść laurowy.Proponuję nałożyć troszkę ajwaru na talerzyk, ostudzić i spróbować...wtedy ewentualnie doprawiamy, ale pamiętajcie próbujemy zimną potrawę!!!
Przekładamy ajwar do słoików i pasteryzujemy około 30 min
Pracy troszkę jest, dlatego zaplanujcie sobie te pichcenie na wolniejszy dzień, ale potem już sama przyjemność
Sztućce od Madam Stoltz klik
Życzę smacznego:-)))))i miłej niedzieli
Mmm zaciekawiłaś mnie tą potrawą! wygląda przepysznie na patelni i w słoiczkach:)))
OdpowiedzUsuńGosiu duży plus za Twoją miłość do przetworów i pięknego ich ozdabiania:)
a sztućce to piękna dekoracja:)
słoiczki wygladaja pieknie! potrawa intrugujaca! nie jadam w kazdym razie chyba. Musze zapamietac ten przepis, przeanalizowac wszystko i moze uda mi sie tez cos zrobic dla siebie:)dzikuje!
OdpowiedzUsuńLubię takie warzywne ,nazwijmy to, sosy :) Moja babcia robi coś podobnego ale bez użycia kabaczka i octu. Aiwar też pewnie jest pyszny!
OdpowiedzUsuńPysznosci, warzywa zamknięte w słoiku, ktorymi mozna rozkoszowac sie jeszcze przez dlugi okres.
OdpowiedzUsuńWygląda to wszystko pysznie:)
Pozdrawiam serdecznie
To trochę przypomina leczo a ono jest pyszne.Ogólnie bardzo lubię takie dania z warzyw i te słoiczki...na sam ich widok człowiek robi się głodny :)
OdpowiedzUsuńPycha ...
OdpowiedzUsuńHm, takie troche leczo chyba, co? :-)
OdpowiedzUsuńFajny przepis, cukinie jeszcze są w warzywniku, to wypróbujemy ;-)
Gosiu pierwsze słyszę ale wygląda to smakowicie...składniki o tym świadczą;)
OdpowiedzUsuńJej jak Ci zazdroszczę zamiłowania do przetworów, ja nigdy nie moge się zebrać;-/
Pozdrawiam cieplutko
patrząc na składniki jestem pewna, że to musi być bardzo smaczne:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że tylko słyszałam o ajwarze, ale nigdy nie próbowałam. Wygląda ładnie, kolorowo i... jest zdrowe. A już Twoja pasja w dekorowaniu nawet słoiczków do spiżarni jest niesamowita. I te sztućce... i ten koszyk... Pozdrawiam w ostatni już tydzień wakacji, b.z.
OdpowiedzUsuńNo ostatni a my znów nie spacerowałyśmy, bo wkrótce pobłądzimy na naszej trasie:-)))
UsuńHmmm, jedno podstawowe pytanie... Czy liście laurowe są stamtąd???:))) A tak serio: próbowałam kiedyś czegoś podobnego, ale na zimno - nazywało się pindżur i zostało zrobione wg przepisu pewnego Serba. Z tego samego źródła wiem też, że do ajwaru warzywa w Serbii specjalnie się piecze, ale to chyba bardzo pracochłonne.
OdpowiedzUsuńHmmm, jedno podstawowe pytanie... Czy liście laurowe są stamtąd???:))) A tak serio: próbowałam kiedyś czegoś podobnego, ale na zimno - nazywało się pindżur i zostało zrobione wg przepisu pewnego Serba. Z tego samego źródła wiem też, że do ajwaru warzywa w Serbii specjalnie się piecze, ale to chyba bardzo pracochłonne.
OdpowiedzUsuńLiście stamtąd:-))) Tu się nie piecze warzyw, ale i tak jest kupa roboty:-) za to jedzonko jest pyszne i zdrowe...Ty jako nieliczna z moich czytelniczek, będziesz pewnie miała okazję spróbować moich pyszności w pracy, hi, hi
UsuńA czy ta niespodzianka, o której wspominałaś, to coś do jedzenia? Bo jeśli tak, to żadnym sposobem nie powstrzymasz mnie od cieszenia:))
UsuńAleż pięknie i smakowicie:)
OdpowiedzUsuńDzięki starłam się jak mogłam:-)
UsuńNo nareszcie znalazłam przepis sprawdzony i polecany uwielbiam ajwar jest pyszny mąż dodaje go zimą do kanapek ale niestety kupowany, teraz w końcu wykonam swój własny :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ,że mogłam pomóc:-)))
UsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Ajvar! I chetnie skorzystam z przepisu, chociaż niedawno przywiozlam z Chorwacji kilkanaście słoików gotowego na zapas:)
OdpowiedzUsuńbuźki!
Pięknie u Ciebie. Emanuje taki...rodzinny klimat.
OdpowiedzUsuńJa też mogę spróbować, jakby co:-)
OdpowiedzUsuńBuziaki!