Część 2 - Barcelona
Dziś zapraszam do Barcelony...miasta zdominowanego przez architekturę Gaudiego. Jeśli chodzi o moje wrażenia to nie jest to miasto , które powaliło mnie na kolana. I być może narażę się co niektórym, ale nie jestem również fanką wybujałej fantazji tego architekta. Preferuję zupełnie inne klimaty. Sądzę, ze chodząc bocznymi uliczkami znalazłabym o wiele więcej atrakcji, niż te proponowane turystom jako basic.
Same zobaczcie
Dla fanów footballu nie lada atrakcją będzie stadion Barcelony Camp Nou. Jest tam muzeum interaktywne, ogromny sklep i wiele innych atrakcji.
Główna ulica Barcelony to La Ramble. Nie zachwyciła mnie szczerze mówiąc. Charakteryzuje się sporą ilością żywych posągów, kawiarenek i kwiaciarni. Ale jest jedna rzecz, którą warto odwiedzić,to targ...należy go szukać po lewej stronie idąc w stronę pomnika Krzysztofa Kolumba. Ilość egzotycznych owoców, ryb, wędlin zachwyca zapachami i kolorami...nie wspominając o zmyśle smaku:-))
A na koniec wycieczki "wisienka na torcie" czyli Magiczne Fontanny przy Avenida Maria Cristina.Jest to niesamowity spektakl gdzie współgrają ze sobą dźwięk, światło i setki fontann . Aby zająć sobie dobrą miejscówkę należy być na miejscu około godziny wcześniej, czyli około 20. Pokazy są od czwartku do niedzieli, Tłumy ludzi siedzą przez cały spektakl podziwiając to niesamowite zjawisko. Muzyka zadowoli wszystkie gusta. Można wysłuchać muzyki klasycznej, symfonicznej, rozrywkowej i filmowych sound tracków. Młodzież śpiewa, tańczy i dyryguje. Nie da się pozostać obojętnym. Pokaz kończy się utworem Queen "Barcelona"....fenomenalne!!!!!!!!!!!!!
Robiłam mnóstwo zdjęć i nie wiedziałam , na które się zdecydować, więc wybaczcie tą ilość . Polecam obejrzenie pokazu choćby na U-Tube
Tak wygląda aleja fontann z góry. Wszystko skąpane w wodzie i zmieniającym się świetle.
Zdjęcia nigdy nie oddadzą tyle uroku co rzeczywistość, ale mam nadzieję , że chociaż ta namiastka pozwoli Wam na wyobrażenie sobie klimatu Barcelony. Życzę miłego weekendu Gosia
Warto może wspomnieć, że pokazy fontann odbywają się jedynie od czwartku do niedzieli, bo jak się przekonałyśmy - nie wszyscy o tym wiedzą:)))
OdpowiedzUsuńMoże większość zwiedzi Barcę na własną rękę , bez pilota:-)))) Ale masz rację , dopiszę:-)))
UsuńSuper widoki :) A te stoiska z jedzonkiem! Ach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj jedzonko kusiło, skosztowałyśmy zimnych soków owocowych i od razu nam było lepiej:-)
UsuńWspaniała wyprawa, podziwiam fotki, bo to miasto jest od dawna na liście moich marzeń :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytę i miłego wieczoru
UsuńGosiu fantastyczna wycieczka! kocham Barcelonę:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne efekty na zdjęciach z fontanną:)
buziaki
Tańczące fontanny są nieziemskim zjawiskiem. Pozdrawiam Aniu
UsuńCzesc Gosiu
OdpowiedzUsuńBarcelona jest na mojej liscie, wiec pewnie kiedys ja odwiedze i wyrobie sobie zdanie.
Targ zainteresowal mnie i to bardzo- fantastyczny. No i ten spektakl swietla i wody to musialo byc przezycie.
usciski
To ciekawa jestem Twojej opinii...pozdrowionka:-)
UsuńBarcelona,może kiedyś.Teraz moge tylko powzdychać,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGosieńko, bo to chodzi o te boczne uliczki właśnie. Inaczej nie poczuje się żadnego miejsca. Ja fontanny zapamiętam do końca życia. Widowisko niesamowite. I nawet filmik na You Tube nie odda atmosfery na żywo :-) Fajna fotorelacja. Targ przy La Rambla to miejsce, w którym można sprzedać ciało i duszę. Ten ogrom i różnorodność zapiera faktycznie dech w piersi. Pozdrawiam Cię serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńCudowne miejsca...nigdy nie bylam, dzieki za wirtualna wycieczke:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Gosiu:)
Byłam, widziałam te fontanny są fenomenalne!
OdpowiedzUsuńWspaniała fotorelacja1;)
Uściski
Inny, wspaniały świat!!!
OdpowiedzUsuńFontanny zachwycające;)
Pozdrawiam cieplutko
Moja ukochana Barcusia.... kocham to miasto :)))))
OdpowiedzUsuńPiękne miasto z klimatem. A Gaudiego podziwiam za jego niepowtarzalną twórczość.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa fotorelacja:-)
OdpowiedzUsuńW tym roku myśląc o planach urlopowych chodziła mi po głowie Barcelona...jednak miłość do Włoch zwyciężyła :-)
Może więc w następnym roku...
Buziaki ;-)
Mam identyczne odczucia co do Barcelony. Jechałam tam z wypiekami na twarzy, a wróciłam mocno rozczarowana. Cóż, czasami i tak bywa ;)
OdpowiedzUsuńmarzy mi się zwiedzenie Barcelony właśnie ze względu na ciekawą architekture :)uczestniczenie w takim pokazie to musi być niesamowite przeżycie :)
OdpowiedzUsuń